Ja jednak wolę być nikim w tłumie niżbym dla sławy miał doświadczać takich "atrakcji".
Popatrzcie...
Hujnia, co?
Mnie zawsze zastanawiały tyczki na próbach czasowych enduro. Niby nie są małej średnicy a zawodnicy najczęściej mają ochraniacze ale mam przed oczami czarny scenariusz, kiedy gość upadając nabija się na taki palik. Nie słyszałem w sumie o takiej sytuacji i oby do niej nigdy nie doszło ale wg mnie przy niefortunnym lądowaniu nieźle można by się poharatać.
Zostańmy jednak w przeświadczeniu, że to wszystko to tylko teoretyczne gdybanie nie do zrealizowania w rzeczywistości. Jakoś trzeba sobie tłumaczyć, że jazda wcale nie jest niebezpieczna :|.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
UWAGA! Aby dodać komentarz nie musisz się logować. Wystarczy kliknąć na opcję Nazwa/adres URL i wpisać swoje imię lub ksywkę.
Śmiało! :)
Każdy wpis musi być zatwierdzony więc proszę o cierpliwość. To dla dobra kultury dyskusji i zachowania pewnych standardów na blogu. Innymi słowy - admin nie śpi, żeby pisać mógł ktoś ;P.